GRODNO
Sobota,
04 maja 2024 roku |
II Niedziela Wielkiego Postu
Z Ewangelii św. Mateusza
Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: "Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza". Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: "To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!" Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: "Wstańcie, nie lękajcie się!" Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im mówiąc: "Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie". †
Мt 17, 1-9
Wspólna wspinaczka na szczyt
Tydzień temu widzieliśmy Jezusa na pustyni: czterdzieści samotnych dni. Jezus pościł, odczuwał głód i pragnienie. Poddany był pokusom szatana. Dzisiejsza Ewangelia jest taka inna! Chrystus Pan idący na górę nie jest już sam, zabiera ze sobą uczniów. A na górze są z Nim niezwykłe postacie ze Starego Testamentu. Jaśnieje Bożym majestatem. Słyszy głos z nieba. Strwożonych Apostołów uspokaja słowami: "Nie lękajcie się!"
Pustynia z podstępnym szatanem pozostała gdzieś daleko w przeszłości.
Czy rzeczywiście? Przecież Jezus, schodząc z Góry Przemienienia, znowu wyruszył na spotkanie z nim. Podda się szatańskiej mocy, przyjmując niesprawiedliwe ludzkie wyroki, godząc się na wszelkie okrucieństwa, krzyż i w końcu na śmierć w samotności. W Wielki Piątek usłyszymy: "Boże mój, czemuś Mnie opuścił".
Czy Przemienienie było potrzebne? Tak! Abyśmy wiedzieli, KTO za nas gotów jest cierpieć i umrzeć. Aby każdy z nas miał szansę i siłę wspiąć się na górę własnego przemienienia.
Tydzień temu widzieliśmy Jezusa na pustyni: czterdzieści samotnych dni. Jezus pościł, odczuwał głód i pragnienie. Poddany był pokusom szatana. Dzisiejsza Ewangelia jest taka inna! Chrystus Pan idący na górę nie jest już sam, zabiera ze sobą uczniów. A na górze są z Nim niezwykłe postacie ze Starego Testamentu. Jaśnieje Bożym majestatem. Słyszy głos z nieba. Strwożonych Apostołów uspokaja słowami: "Nie lękajcie się!"
Pustynia z podstępnym szatanem pozostała gdzieś daleko w przeszłości.
Czy rzeczywiście? Przecież Jezus, schodząc z Góry Przemienienia, znowu wyruszył na spotkanie z nim. Podda się szatańskiej mocy, przyjmując niesprawiedliwe ludzkie wyroki, godząc się na wszelkie okrucieństwa, krzyż i w końcu na śmierć w samotności. W Wielki Piątek usłyszymy: "Boże mój, czemuś Mnie opuścił".
Czy Przemienienie było potrzebne? Tak! Abyśmy wiedzieli, KTO za nas gotów jest cierpieć i umrzeć. Aby każdy z nas miał szansę i siłę wspiąć się na górę własnego przemienienia.
Ks. Jarosław Hrynaszkiewicz
< Poprzednia | Następna > |
---|
Kalendarz liturgiczny
Obchodzimy imieniny: | |
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów: | |
Do końca roku pozostało dni: 242 |
Czekamy na Wasze wsparcie
Drodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.