GRODNO
Środa,
26 marca 2025 roku |
Ksiądz w dom, Bóg w dom

Na te oraz inne pytania odpowiada ks. Witalij Dobrołowicz.
- Po co są potrzebne odwiedziny duszpasterskie?
- Kolęda to przede wszystkim spotkanie pasterza ze swoją trzodą, dobra okazja na to, by lepiej poznać parafian, dowiedzieć się, jak i czym żyją.
Wiele osób potrzebuje indywidualnego kontaktu ze swoim duszpasterzem, ale nie zawsze ma możliwość, by się z kapłanem spotkać, porozmawiać, podzielić się zmartwieniami. Niektórzy po prostu się wstydzą zaśmiecać księdzu głowę swoimi problemami. Dlatego odwiedziny duszpasterskie są wspaniałą możliwością, by zadać pytania, które najbardziej niepokoją konkretną osobę lub całą rodzinę. Oczywiście podczas kolędy kapłan musi odwiedzić wiele osób. Jednak nie trzeba się wstydzić, że zabierasz księdzu czas. Jeśli powiesz kapłanowi, że masz kilka ważnych pytań, jestem pewny, że znajdzie on czas na rozmowę.†
- Kolęda to przede wszystkim spotkanie pasterza ze swoją trzodą, dobra okazja na to, by lepiej poznać parafian, dowiedzieć się, jak i czym żyją.
Wiele osób potrzebuje indywidualnego kontaktu ze swoim duszpasterzem, ale nie zawsze ma możliwość, by się z kapłanem spotkać, porozmawiać, podzielić się zmartwieniami. Niektórzy po prostu się wstydzą zaśmiecać księdzu głowę swoimi problemami. Dlatego odwiedziny duszpasterskie są wspaniałą możliwością, by zadać pytania, które najbardziej niepokoją konkretną osobę lub całą rodzinę. Oczywiście podczas kolędy kapłan musi odwiedzić wiele osób. Jednak nie trzeba się wstydzić, że zabierasz księdzu czas. Jeśli powiesz kapłanowi, że masz kilka ważnych pytań, jestem pewny, że znajdzie on czas na rozmowę.†
Indywidualne spotkania z parafianami pomagają duszpasterzowi poznać i zrozumieć stosunek wiernego do lokalnego Kościoła. W ten sposób kapłan jako pasterz przybliża się do ludzi. Nawiązuje się pewna współpraca na drodze do wzmacniania wiary, budowania trwałej wspólnoty parafialnej. Wierni widzą, że są potrzebni parafii, kapłanowi. Szczególnie jest to widoczne, gdy się przychodzi do osób starszych. Cieszą się, płaczą, czasami nawet całują ręce, gdyż dobrze rozumieją sens starego przysłowia: „Gość w dom – Bóg w dom”. Są oni pewni, że z kapłanem przyszedł do nich sam Jezus Chrystus. Wymowną pod względem duchowym jest kolęda u głuchoniemych parafian. Nie słyszą mojej modlitwy, ponieważ tylko częściowo mogę przekazać ją gestami. Jednak w wielkim zamyśleniu wpatrują się w krzyż, w płonące przy nim świece. Ze skupieniem pogrążają się w atmosferę, która panuje podczas spotkania.
- Czy wierni powinni celowo zapraszać kapłana czy też przyjdzie on sam, bez zaproszenia?
- W każdej parafii istnieje swój zwyczaj odwiedzin. W niektórych kościołach są prowadzone katroteki, dlatego osoba, która zawsze przyjmuje kapłana w swoim domu, nie musi każdego roku zwracać się do księdza z nowym zaproszeniem. Trzeba tylko uważnie słuchać ogłoszeń duszpasterskich, by wiedzieć, w którym dniu czekać na kapłana. Jeśli z jakichś powodów rodzina nie może przyjąć księdza w wyznaczonym terminie, trzeba odpowiednio wcześniej zgłosić to do kancelarii i poprosić o przeniesienie wizyty na inny dzień. Jednak jeśli do wspólnoty parafialnej dołączyli nowi wierni, powinni oni podać swój adres i zawiadomić o chęci przyjęcia księdza w swoim domu.
W niektórych parafiach kapłan odwiedza tylko tych wiernych, którzy przedtem zaprosili go do swojego domu z wizytą duszpasterską. Najczęściej są to duże parafie, gdzie trudno jest odwiedzić wszystkich. Oczywiście, jeśli człowiekowi zależy na tym, by poznać bliżej proboszcza, wspólnie z nim się pomodlić i poświęcić swój dom, trzeba zgłosić się do kancelarii.
- Wiadomo, że przyjmować lub nie przyjmować kapłana w swoim domu to osobista sprawa każdego. Jednak istnieje opinia, że osoby, które odmawiają wizyty duszpasterskiej, są uważane za katolików niepraktykujących. Czy to prawda?
- Ci, którzy nie przyjmują kapłana, zwykle są niepraktykujący. Przez dwanaście lat chodzę po kolędzie i wiem, że wierni, którzy regularnie przychodzą do świątyni, przyjmują księdza u siebie. Do swojego domu nie zapraszają ci, którzy są obojętni. Ludzie czasem mówią, że wierzą w Boga, ale nie wierzą w Kościół. Ale Kościoła nie wymyślił człowiek – stworzył go Jezus. I nie jest to budynek i kapłani, tylko przede wszystkim – wierni. Osoba jest uważana za niepraktykującą nie dlatego, że nie przyjmuje księdza, tylko dlatego, że nie praktykuje swojej wiary poprzez modlitwę, udział w niedzielnej Mszy świętej.
Zdarzają się też sytuacje, gdy wizyta duszpasterska dla niektórych staje się niespodzianką. Przypominam sobie przypadek, gdy zadzwoniłem do drzwi pewnego mieszkania i otworzył mi zaspany człowiek. Było widzać, że zupełnie nie oczekiwał na gości i nie od razu zrozumiał, kto przed nim stoi. Gdy wytłumaczyłem, że przyszedłem się pomodlić i poświęcić mieszkanie, zaprosił mnie, bym wszedł. Długo rozważaliśmy o Bogu, o wierze. Przy pożegnaniu zauważyłem, że stoi przede mną zupełnie inny człowiek. Wcześniej nie odczuwał on potrzeby kapłana w swoim życiu, był daleko od Kościoła. Ale dzięki wpływowi Ducha Świętego zaczął się zastanawiać nad pytaniami, które wcześniej nawet nie przychodziły mu do głowy.
- Bardzo często powstaje pytanie: ile ofiarować kapłanowi za wizytę duszpasterską?
- W kościele nikt nie stawia ceny za posługę kapłana i nie nazywa konkretnej sumy, na której człowiek powinien się opierać. Dlatego odpowiedź jest prosta – kto ile może. Trzeba podkreślić, że jest to właśnie ofiara, dobrowolny gest, a nie opłata za „pracę” kapłana. Otrzymane środki pójdą na potrzeby parafii: remonty, opłaty rachunków za światło, organizację spotkań, pielgrzymek i in. Tylko niewielka część ofiar zostanie przeznaczona bezpośrednio dla księdza.
Oczywiście żyjemy w świecie, w którym wiele rzeczy mierzy się pieniądzem. Jednak mówiąc o odwiedzinach duszpasterskich, powinniśmy stawiać na pierwszym miejscu nie materialną, ale duchową składową tego wydarzenia. Ksiądz przychodzi nie dla pieniędzy, ale po to, by się pomodlić, pobłogosławić rodzinę i poświęcić mieszkanie, aby w nim przebywał Duch Boży.
|

- W każdej parafii istnieje swój zwyczaj odwiedzin. W niektórych kościołach są prowadzone katroteki, dlatego osoba, która zawsze przyjmuje kapłana w swoim domu, nie musi każdego roku zwracać się do księdza z nowym zaproszeniem. Trzeba tylko uważnie słuchać ogłoszeń duszpasterskich, by wiedzieć, w którym dniu czekać na kapłana. Jeśli z jakichś powodów rodzina nie może przyjąć księdza w wyznaczonym terminie, trzeba odpowiednio wcześniej zgłosić to do kancelarii i poprosić o przeniesienie wizyty na inny dzień. Jednak jeśli do wspólnoty parafialnej dołączyli nowi wierni, powinni oni podać swój adres i zawiadomić o chęci przyjęcia księdza w swoim domu.
W niektórych parafiach kapłan odwiedza tylko tych wiernych, którzy przedtem zaprosili go do swojego domu z wizytą duszpasterską. Najczęściej są to duże parafie, gdzie trudno jest odwiedzić wszystkich. Oczywiście, jeśli człowiekowi zależy na tym, by poznać bliżej proboszcza, wspólnie z nim się pomodlić i poświęcić swój dom, trzeba zgłosić się do kancelarii.
|

- Ci, którzy nie przyjmują kapłana, zwykle są niepraktykujący. Przez dwanaście lat chodzę po kolędzie i wiem, że wierni, którzy regularnie przychodzą do świątyni, przyjmują księdza u siebie. Do swojego domu nie zapraszają ci, którzy są obojętni. Ludzie czasem mówią, że wierzą w Boga, ale nie wierzą w Kościół. Ale Kościoła nie wymyślił człowiek – stworzył go Jezus. I nie jest to budynek i kapłani, tylko przede wszystkim – wierni. Osoba jest uważana za niepraktykującą nie dlatego, że nie przyjmuje księdza, tylko dlatego, że nie praktykuje swojej wiary poprzez modlitwę, udział w niedzielnej Mszy świętej.
Zdarzają się też sytuacje, gdy wizyta duszpasterska dla niektórych staje się niespodzianką. Przypominam sobie przypadek, gdy zadzwoniłem do drzwi pewnego mieszkania i otworzył mi zaspany człowiek. Było widzać, że zupełnie nie oczekiwał na gości i nie od razu zrozumiał, kto przed nim stoi. Gdy wytłumaczyłem, że przyszedłem się pomodlić i poświęcić mieszkanie, zaprosił mnie, bym wszedł. Długo rozważaliśmy o Bogu, o wierze. Przy pożegnaniu zauważyłem, że stoi przede mną zupełnie inny człowiek. Wcześniej nie odczuwał on potrzeby kapłana w swoim życiu, był daleko od Kościoła. Ale dzięki wpływowi Ducha Świętego zaczął się zastanawiać nad pytaniami, które wcześniej nawet nie przychodziły mu do głowy.
|
- Bardzo często powstaje pytanie: ile ofiarować kapłanowi za wizytę duszpasterską?
- W kościele nikt nie stawia ceny za posługę kapłana i nie nazywa konkretnej sumy, na której człowiek powinien się opierać. Dlatego odpowiedź jest prosta – kto ile może. Trzeba podkreślić, że jest to właśnie ofiara, dobrowolny gest, a nie opłata za „pracę” kapłana. Otrzymane środki pójdą na potrzeby parafii: remonty, opłaty rachunków za światło, organizację spotkań, pielgrzymek i in. Tylko niewielka część ofiar zostanie przeznaczona bezpośrednio dla księdza.
Oczywiście żyjemy w świecie, w którym wiele rzeczy mierzy się pieniądzem. Jednak mówiąc o odwiedzinach duszpasterskich, powinniśmy stawiać na pierwszym miejscu nie materialną, ale duchową składową tego wydarzenia. Ksiądz przychodzi nie dla pieniędzy, ale po to, by się pomodlić, pobłogosławić rodzinę i poświęcić mieszkanie, aby w nim przebywał Duch Boży.
|
< Poprzednia | Następna > |
---|
Kalendarz liturgiczny
![]() | |
Obchodzimy imieniny: | |
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów: | |
Do końca roku pozostało dni: 281 |
Czekamy na Wasze wsparcie

Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.