GRODNO
Niedziela,
12 stycznia 2025 roku |
Chłopiec i kociątko
Przez cały dzień padał zimny deszcz.
Dima wrócił do domu z podwórka i przypomniał sobie, że mama prosiła go, by poszedł do sklepu.
Przy supermarkecie znajdowała się letnia oficyna. I już któryś dzień z rzędu donosiło się stamtąd głośne miauczenie kota. Ludzie przystawali i zaglądali pod oficynę. Dima również podszedł, by zobaczyć, skąd pochodzą bezradne dźwięki. Przy oficynie stało kilka kobiet i ładowacz. †
Dima wrócił do domu z podwórka i przypomniał sobie, że mama prosiła go, by poszedł do sklepu.
Przy supermarkecie znajdowała się letnia oficyna. I już któryś dzień z rzędu donosiło się stamtąd głośne miauczenie kota. Ludzie przystawali i zaglądali pod oficynę. Dima również podszedł, by zobaczyć, skąd pochodzą bezradne dźwięki. Przy oficynie stało kilka kobiet i ładowacz. †
– Ten kot pewnie wlazł pod podłogę i teraz nie może się wydostać – mówił mężczyzna.
– Wezwijmy ratowników! – wtrącił Dima.
Poprosił sprzedawców o pozwolenie, by zadzwonić pod numer służby ratowniczej. Obiecano szybko przyjechać. Tymczasem Dima kupił wszystko, czego potrzebował, i szybciutko zaniósł siatki do domu. Mieszkał naprzeciwko sklepu. Gdy wrócił, spostrzegł, że przyjechał jakiś nieznajomy samochód, a w nim – dwóch mężczyzn. Weszli do oficyny i zaczęli nasłuchiwać.
Spod podłogi donosiło się już nie głośne tylko ochrypłe piszczenie. Ratownicy unieśli kilka desek i wyjęli stamtąd małe kociątko. Położyło się na podłodze, po czym zerwało się z miejsca i zaczęło uciekać. Ale jedna z kobiet zdążyła złapać je za kark. – I gdzie teraz podziać tego nieszczęśnika? – zapytał jeden z ratowników. – Znowu wepchnie się do szczeliny i umrze tam z głodu i przerażenia.
– Ja je wezmę – nagle zaproponował Dima. – W domu mam już dwóch kotów...
– A to jest kotka – z uśmiechem zauważyła kobieta.
– Nie szkodzi, niech będzie. Dam komuś w prezencie – pewnym głosem odrzekł chłopiec.
– Mało jest chętnych do takich prezentów! – powiedział ktoś z tłumu.
– Po co ludzie biorą, a potem wyrzucają nieszczęsne zwierzaki, by pomarły z głodu lub pod kołami samochodu?
– Ponieważ tak naprawdę nie wierzą w Boga! – odpowiedział Dima.
Chłopiec mocno przytulił kociątko, które się mocno szarpało, ale szybko się uspokoiło, i poniósł je do domu.
– Po co ci jeszcze jeden kot? – zapytał sąsiad idący mu na spotkanie.
– Po to, by uratować mu życie. To nie papier, który można zmiąć i wrzucić do śmietnika, tylko żywa istota, czująca ból, głód, samotność. A obojętność do wszystkiego, co żywe, jest grzechem i nieuczciwością.
– Wezwijmy ratowników! – wtrącił Dima.
Poprosił sprzedawców o pozwolenie, by zadzwonić pod numer służby ratowniczej. Obiecano szybko przyjechać. Tymczasem Dima kupił wszystko, czego potrzebował, i szybciutko zaniósł siatki do domu. Mieszkał naprzeciwko sklepu. Gdy wrócił, spostrzegł, że przyjechał jakiś nieznajomy samochód, a w nim – dwóch mężczyzn. Weszli do oficyny i zaczęli nasłuchiwać.
Spod podłogi donosiło się już nie głośne tylko ochrypłe piszczenie. Ratownicy unieśli kilka desek i wyjęli stamtąd małe kociątko. Położyło się na podłodze, po czym zerwało się z miejsca i zaczęło uciekać. Ale jedna z kobiet zdążyła złapać je za kark. – I gdzie teraz podziać tego nieszczęśnika? – zapytał jeden z ratowników. – Znowu wepchnie się do szczeliny i umrze tam z głodu i przerażenia.
– Ja je wezmę – nagle zaproponował Dima. – W domu mam już dwóch kotów...
– A to jest kotka – z uśmiechem zauważyła kobieta.
– Nie szkodzi, niech będzie. Dam komuś w prezencie – pewnym głosem odrzekł chłopiec.
– Mało jest chętnych do takich prezentów! – powiedział ktoś z tłumu.
– Po co ludzie biorą, a potem wyrzucają nieszczęsne zwierzaki, by pomarły z głodu lub pod kołami samochodu?
– Ponieważ tak naprawdę nie wierzą w Boga! – odpowiedział Dima.
Chłopiec mocno przytulił kociątko, które się mocno szarpało, ale szybko się uspokoiło, i poniósł je do domu.
– Po co ci jeszcze jeden kot? – zapytał sąsiad idący mu na spotkanie.
– Po to, by uratować mu życie. To nie papier, który można zmiąć i wrzucić do śmietnika, tylko żywa istota, czująca ból, głód, samotność. A obojętność do wszystkiego, co żywe, jest grzechem i nieuczciwością.
< Poprzednia | Następna > |
---|
Kalendarz liturgiczny
Obchodzimy imieniny: | |
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów: | |
Do końca roku pozostało dni: 353 |
Czekamy na Wasze wsparcie
Drodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.