GRODNO
Wtorek,
14 maja
2024 roku
 

Droga ku przebaczeniu i uzdrowieniu z poczucia krzywdy

Rozważania

Jednym z głównych tematów Wielkiego Postu jest przebaczenie.
    W tym okresie liturgicznym Słowo Boże kieruje wzrok wiernych na miłosierne odpuszczenie ich grzechów i przewinień przez Pana, a także na potrzebę szczerego darowania zranień.
    Czy istnieje choć jedna osoba, która by nie doświadczyła w swoim życiu poczucia krzywdy?
    Wielu cierpi z powodu tego, że ich krewni, bliscy, koledzy ze szkoły, studiów czy pracy, ludzie na ulicy i w różnych urzędach mają do nich zły stosunek. Niestety na każdym etapie życia – w dzieciństwie, młodości, wieku dojrzałym i starości – człowiek jest narażony na większe lub mniejsze zranienia.
    Co ma robić z tymi krzywdami? Gdzie i u kogo szukać ukojenia i ulgi w doświadczanym cierpieniu?

    Przykład doskonałego przebaczenia
    Na początku pragnę opowiedzieć o Człowieku, który stał się ofiarą prawa. Fałszywie oskarżony na niesprawiedliwym sądzie został bezprawnie skazany na śmierć. To były trudne i niespokojne politycznie czasy, więc wyrok trzeba było wykonać jak najszybciej. Przestraszeni uczniowie porzucili swego Mistrza, tylko Matka i kilku Jego przyjaciół zostało przy Nim. Doświadczając rozdzierającego bólu i poczucia opuszczenia, Jezus rzekł: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34). Po czym wyzionął ducha.
    Chrystus pokazał nam, co mamy czynić z własnymi krzywdami i krzywdzicielami: przebaczać. Wyraźnie to podkreśla, ucząc apostołów modlitwy „Ojcze nasz”: „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Zauważmy, że Boże przebaczenie zależy od tego, czy darowaliśmy naszym krzywdzicielom. Jeśli osoba świadomie nie chce przebaczyć, to jak gdyby prosi: „Ojcze, nie przebaczaj mi, bo i ja nie chcę przebaczyć memu bliźniemu”.
    Przebaczenie jest jednym z podstawowych warunków, które powinny towarzyszyć modlitwie, aby została wysłuchana przez Ojca Niebieskiego. Jeśli nie żyjemy w pokoju z bliźnimi, nie możemy się nawet zbliżyć do Boga. Jezus mówi: „Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj!” (Mt 5, 23-24). Wymaganie to jest jasne: jeśli chcemy być chrześcijanami, powinniśmy przebaczać. Ale jak? Co mamy czynić, jeśli rana tak boli, uczucie krzywdy jest takie żywe, że nie jesteśmy w stanie darować? Jeśli nie potrafimy przebaczyć, choć z serca tego pragniemy? Czy już nigdy nie będziemy mogli złożyć na ołtarzu swój dar?
   
   Droga ku przebaczeniu
    Ważne jest, by uświadomić sobie, że przebaczenie nie jest wyłącznie pojedynczym aktem woli, tylko procesem. Myślenie, że „wybaczę i zapomnę” jest niebezpieczne, ponieważ krzywda trafia wtedy do podświadomości, a rana dalej „krwawi”, negatywnie wpływając na życie. Nie da się kontuzjowanej ręki wyleczyć przez samo dmuchnięcie na nią i powiedzenie sobie, że wszystko jest w porządku – wymaga specjalnej kuracji, a przede wszystkim czasu. Im poważniejsze jest zranienie, tym dłużej się je leczy. A próbując sztucznie przyspieszyć powrót do zdrowia, ryzykujemy zaszkodzić sobie jeszcze bardziej.
    Proces przebaczenia musimy zacząć od modlitwy, by stanąć w prawdzie i pokorze przed samym sobą oraz Bogiem, i przyjść do Pana ze swoją krzywdą, by słuchać Jego słów. Powinniśmy się też modlić za swoich krzywdzicieli. Jeśli zranienie jest tak głębokie, że na tym etapie nie potrafimy tego uczynić, trzeba modlić się za siebie, prosząc, by Wszechmocny obdarzył tą łaską. Właśnie od tego zaczyna się proces przebaczenia i uzdrowienia: trzeba chcieć wybaczyć. Wtedy to z czystym sumieniem możemy przystępować do sakramentów spowiedzi i Komunii św., odmawiać modlitwę „Ojcze nasz”.
    Modlić się o przebaczenie i uzdrowienie można na różne sposoby: psalmami, pacierzem z modlitewnika, Różańcem czy Koronką do Bożego miłosierdzia. Warto też spróbować modlitwy swoimi słowami, by swoje obawy, niepokój, ból, samotność ofiarować Bogu. Złożyć to wszystko na Jego ołtarzu jako dar. Czasami może to być tylko zmieszanie, rozpacz, a nawet złość. Modlitwa nie cierpi ucieczki od rzeczywistości i zmusza do stanięcia w prawdzie wobec siebie i swoich problemów. To, czego nie potrafimy powiedzieć innej osobie, możemy wyznać przed Panem. Bóg weźmie za rękę i pójdzie z nami dalej. Na drodze napotkamy wiele niespodzianek. Dostrzeżemy własną odpowiedzialność i udział w procesie przebaczenia. Być może uda nam się zrozumieć tych, którzy nas skrzywdzili. Być może uświadomimy sobie, że ci ludzie też są Jego umiłowanymi dziećmi, które kiedyś doznały zranienia.
    Modlitwa otwiera dostęp do Bożego miłosierdzia, łączy z Wszechmocnym i otwiera na Jego miłość.
    Bez zjednoczenia się ze Stwórcą nic się w naszym życiu nie zmieni – rozmowa z Bogiem jest najlepszym lekiem na krzywdę.
    Modlitwa powinna być pokorna, ponieważ pokora prowadzi do głębokiej przemiany wewnętrznej. A proces uzdrowienia z poczucia krzywdy jest nawróceniem, zwróceniem się ku Bogu jako jedynemu Panu i Dawcy życia z nadzieją na Jego niezawodną pomoc. Człowiek, doświadczający głębokiego zranienia powinien stać przed Wszechmocnym z całą swą biedą i poniżoną ludzką godnością. Decydujący jest moment, gdy zdaje on sobie sprawę z własnej bezradności. Powierzywszy wszystko Ojcu, już nie chce wracać do przeszłości. Choć strach, gniew, chęć zemsty mogą powrócić, nie będą już stanowiły zagrożenia, gdyż rana, zadana ludzkiej godności, została uzdrowiona.
    W trakcie procesu przebaczenia warto często sięgać po Pismo Święte. Słowo Boże pomaga człowiekowi zgłębić własne zranienia, a także istotę współczucia i miłosierdzia Stwórcy, który życzliwie pochyla się nad cierpiącymi. Szczególnie owocne dla wewnętrznego uzdrowienia mogą okazać się rozmyślania nad nauczaniem Jezusa o przebaczeniu i pojednaniu (por. Mt 6, 14-15; Mt 18, 21-35) oraz przyjrzenie się uzdrowieniom dokonanym przez Mesjasza (np. Mk 1, 40-44; Łk 8, 43-48; J 5, 2-18). W szczególnie trudnych chwilach warto rozważać cierpienie, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa; wziąć do rąk krzyż i, patrząc na niego, powtarzać za Jezusem: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. Utożsamienie siebie ze Zbawicielem przyniesie skrzywdzonemu człowiekowi pociechę, a pamięć o Tajemnicy Zmartwychwstania wskrzesi nadzieję na wyzwolenie z krzywdy i bólu.
    Jednak przebaczenie może wymagać pomocy nie tylko od Boga, lecz także od ludzi. W procesie pojednania nieraz warto zwrócić się do psychologa lub kapłana, znaleźć osobę, której swobodnie możemy opowiedzieć o swej krzywdzie. Pomaga to ustawić własne uczucia w dobrym kierunku, opanować negatywne emocje i je przezwyciężyć, gdyż potrafimy wtedy racjonalnie i spokojnie spojrzeć na swoją krzywdę.
    Warto zauważyć, że negatywne relacje, niedoskonałość, słabości i niedowartościowanie siebie wynikają z licznych zranień. Tkwiąc w poczuciu nienawiści, krzywdzimy rodzinę, przyjaciół, społeczeństwo, w którym żyjemy. Przebywając w takim stanie, siejemy dookoła siebie zło i pozwalamy mu niszczyć dobrobyt innych ludzi. Na przykład, osoby, krzywdzone w dzieciństwie, będąc już rodzicami same nieraz ranią swe dzieci.
    Przebaczenie jest prawdziwą wolnością. Uwalnia od przywiązań do bolesnych wydarzeń z przeszłości, ratuje przed nienawiścią i niechęcią. Jesteśmy wtedy w stanie kontrolować pierwsze podmuchy negatywnych emocji: gniewu, oburzenia, pragnienia zemsty, by nie kierowały naszymi decyzjami. Przebaczenie czyni człowieka bardziej otwartym na bliźnich i ich cierpienie, także na jego krzywdzicieli, uczy szacunku do nich. Jest ono fundamentem pozytywnej oceny siebie, co pozwala kochać siebie, uznawać swoją wartość i godność, którymi obdarzył nas Wszechmocny.
    Ważne jest zrozumieć, że głównym powodem do darowania komuś winy jesteśmy my sami. Czynimy to przede wszystkim dla własnego dobra. Gniew, nienawiść, pragnienie zemsty w największym stopniu szkodzą osobie, w sercu której się rodzą, niszcząc jej życie i pokój. Prośmy więc dobrego Boga o pomoc w zgłębieniu własnego stanu wewnętrznego, rozpoznaniu krzywdy i bólu, niekorzystnie wpływających na życie, oraz o siły, byśmy mogli rozpocząć proces przebaczenia. Niech Jego kojąca Miłość uzdrowi nasze życiowe rany.

Numer aktualny

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

 
red
Obchodzimy imieniny:
Do końca roku pozostało dni:  232

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.