GRODNO
Niedziela,
28 kwietnia
2024 roku
 

Założyć kożuch samodzielności!

Na skrzyżowaniu

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
    Żółkną liście, zmienia się pogoda, a za nią także nastrój. Mam nadzieję, że jesteście w dobrym humorze. Dzisiaj w numerze: odpowiedzialność w myślach, logika w czynach, a usta podśpiewują piosenkę w stylu disco. Krótko i zrozumiale. Nie marnujemy czasu, idziemy do przodu.
  Z Bogiem!

  CYTAT Z PISMA ŚWIĘTEGO: "Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał"
(Jn 3,16).
    Dał za każdego z nas. Za nasze życie wieczne. Zanim pójdziemy do nieba, najpierw musimy przeżyć życie ziemskie, które jest dla nas próbą. I tylko od siły i mocy ducha zależy, jak zostanie pomalowane nasze płótno życiowe: czy będą na nim czarne plamy, czy będzie zupełnie czarne, czy za życia ciągle praliśmy je, dlatego będzie ono białe. Bóg kocha nas tak mocno, że "Syna swego Jednorodzonego dał", a nam często szkoda czasu na dziękczynną modlitwę... To jest sprawiedliwie? Odpowiedź jest oczywista – nie.

   Cel miesiąca: rozważać według schematu

    Schemat jest następujący: słowa/uczynki/myśli – wydarzenia – wyniki/konsekwencje.
    Analizując każde ogniwo łańcuszka, od razu można wyrzucić zwykłe pragnienie, które do dobrego nie doprowadzi, a także uczynki popełnione w stanie chwilowych emocji lub adrenalinę, którą po prostu chce się poczuć.
    W życiu warto być człowiekiem rozważnym. Bywają chwile, kiedy chce się cofnąć czas. Dlaczego? Naprawić błędy, zmienić swoje zachowanie, gdzieś przemilczeć, gdzieś dokończyć to, co nie zostało dopowiedziane... Ten uniwersalny schemat pomoże nam popełniać mniej błędów. Można się nie bać, schemat nie uczyni nas ludźmi z kategorycznym myśleniem. Po prostu pomoże zrównoważyć emocje i jeszcze raz zastanowić się: czy słusznie, czy potrzebnie.
    Jeśli się zastanowić, czy ten schemat jest potrzebny w życiu, większość odpowie stanowczo. Dlatego, że on uchroni nas przed pochopnymi uczynkami. Widzicie, schemat działa!

   Osoba miesiąca: św. Franciszek z Asyżu

    Franciszek urodził się we Włoszech w bogatej rodzinie kupieckiej. W młodości prowadził beztroski tryb życia, był "królem zabaw", lecz jednocześnie hojnie dawał jałmużnę. Przełomowym momentem w jego życiu stała się modlitwa w kościele, podczas której usłyszał głos Chrystusa: "Franciszku, idź i napraw mój kościół".
   Od tej pory Franciszek z jeszcze większym zapałem przystąpił do odbudowania świątyni, a także do pielęgnowania chorych. Przywdział zgrzębny habit przepasany sznurem, do ręki wziął kij i, wędrując po mieście i okolicach, nauczał ludzi prawd wiary.
    Kiedy ilość jego uczniów wzrosła, udał się do papieża Innocentego III z prośbą o zatwierdzenie Reguły. Tak więc w 1209 r. franciszkanie uzyskali aprobatę Stolicy Apostolskiej, a Franciszek został wyświęcony na diakona.
    Uczniów Franciszkowi przybywało.
    Zmarł Franciszek 4 października 1226 r., a po dwóch latach papież Grzegorz IX kanonizował go.
   Przedmiot rozważań miesiąca: odpowiedzialność

    Być odpowiedzialnym – znaczy za coś odpowiadać. Za co musimy odpowiadać w swoim życiu? Na pewno za swoje uczynki, myśli, nastrój. Nawet za swego psa, który kogoś ugryzł. Ponieważ wzięliśmy na siebie odpowiedzialność za jego wychowanie. Tak jest z każdą rzeczą, z którą mamy do czynienia.
    Jak na pierwszy rzut oka można wyróżnić odpowiedzialnego człowieka? I co robić, jeśli odpowiadać za coś jest ciężko lub przychodzi się odpowiadać za innych? O tym wszystkim porozważamy w tym wydaniu numeru.
   
   Sprawa miesiąca: ćwiczyć samodzielność

    "To za mnie mama zrobi, tam tata pomoże, pieniądze babcia da, a jeśli trzeba, ciotka "przykryje"...". Odrobina samodzielności jest w tym, że ktoś to wymyślił sam. A ostatnie – praca rąk naszych bliskich. Niby: niechaj za mnie inni żyją.
    Ale mama w pracy ma problemy, tata zawsze jest zmęczony, u babci nie jesteś jedynym wnukiem czy wnuczką, a ciotkę Twoja prośba kosztuje siwych włosów. Nie jest to aluzja do tego, że masz jeszcze wujka i dziadka. Po prostu trzeba, aby kiedyś w oczach zapaliły się iskierki samodzielności. Wtedy zostaniemy gospodarzami swoich słów i uczynków.
    Najciekawsze jest to, że ktoś odpowiada za swoje słowa już w wieku 14 lat w pokoju dyrektora, ktoś, mając 12 lat, przyznaje się, że pobił żyrandol, a ktoś inny w wieku 30 lat prosi mamę zadzwonić do pracy i zapytać, czy dzisiaj jest dzień wolny.
    Im wcześniej się usamodzielnisz, tym lepiej. Nawet jeśli nie we wszystkim. I zupełnie nieważne, ile teraz masz lat, spróbuj założyć kożuch samodzielności. Tak, on jest ciężki!
    Ale, na przykład, zapracuj sobie na buty sam. Sam przygotuj rodzicom śniadanie. Lub po prostu nie rób tego, za co będzie ci wstyd i za co nie zechcesz odpowiadać nawet przed sobą.
   
   Książka miesiąca: "Główny sprawca samobójstwa – diabeł", Paweł Nikolski

    "Dużo przestępstw popełniają ludzie w swoim życiu, ale (...) najcięższym jest celowe pozbawienie siebie życia lub - samobójstwo". Takimi słowami zaczyna się książka.
    Podane są przykłady samobójstw. Co może doprowadzić człowieka do samobójstwa, jeśli on jest stworzeniem Bożym i Bóg go kocha? Straszna siła, która jest, która popycha do pozbawienia siebie życia. Tę siłę ma sam diabeł, który może podpowiedzieć coś na ucho lub ... nawet ukazać się w ludzkim obliczu!
    W Moskwie latem 1863 r. pewnej kobiecie przyszło na myśl popełnić samobójstwo. Koło mostu, gdzie spacerowała, zobaczyła czerniawą dziewczynkę. Dziewczynka chodziła za kobietą. Ciągnęła ją za spódnicę i zmuszała spojrzeć na dół. Kobieta uczyniła znak krzyża. W tym momencie uratował ją pewien mężczyzna, który oznajmił, że lada chwila i ona wpadłaby do wody. Kiedy kobieta się obejrzała, dziewczynki już nie było. A gdy zapytała ludzi, okazało się, że czerniawej dziewczynki nikt nie widział.
    Diabłu najprościej kierować myślami ludzi, którzy są w nieustannej krzątaninie. Podwładni są mu ludzie z pewnymi wadami, ciężkimi grzechami śmiertelnymi, przestępcy, a także ci, których interesują jedynie zabawy i są zajęci tylko sprawami ziemskimi.
    Z książki można się dowiedzieć o tym, co robić, jeśli diabeł zechciał skusić właśnie ciebie.
   
   Piosenka miesiąca: "Hop-Hej!", Otwarte niebo

    Dzisiaj zapoznamy się z chrześcijańskim zespołem muzycznym "Otwarte niebo". Nie wykluczone, że ktoś już go zna.
    Chcę zwrócić się do młodzieży, która lubi muzykę współczesną. Przyjaciele, wiem, że wielu z Was uważa, iż muzyka chrześcijańska jest smutna i ... nieciekawa. Właśnie tak wielu uważa. Lecz w rzeczywistości wcale tak nie jest! Istnieją zespoły chrześcijańskie, które nagrywają Hip-Hop, rap lub recytatyw (przeważnie DJ). Muzyka wesoła, jakościowa, jak się mówi "nasza". Dlatego, myślę, będziemy nadal poznawać współczesne piosenki, odpowiadające naszemu gustowi. Nie wątpię, że ktoś poszuka tej piosenki w Internecie i posłucha jej.
    "Otwarte niebo" dobrze aranżuje swoje piosenki w stylu disco. Wam się spodoba!
    Piosenka załaduje pozytywem, zechce się podśpiewywać. Sens piosenki wzrusza swoja prostotą i szczerością. "Myślałem, że Bogu ode mnie potrzebne są świeczki, krótkie włosy i mądre wypowiedzi..." Lecz nie, potrzebne jest tylko to, by każdy zwrócił się do Jezusa. "Idź do Niego, mój przyjacielu, idź szybciej, póki nie jest za późno". On czeka!

  Czytamy, analizujemy i wyciągamy wnioski.

 

Kalendarz 2022

Kalendarz
«Słowo Życia»
na rok 2022

Kalendarz liturgiczny

white
Obchodzimy imieniny:
Dziś wspominamy zmarłych kapłanów:
Do końca roku pozostało dni:  248

Czekamy na Wasze wsparcie

skarbonkaDrodzy Czytelnicy!
Prosimy Was o pomoc w głoszeniu Dobrej Nowiny. Czekamy na Wasze listy, artykuły, zdjęcia i wsparcie finansowe gazety. Jako jedna rodzina "Słowo Życia" pragniemy nieść słowo Boże, mówić o Chrystusie i Kościele co raz większemu gronu ludzi na Białorusi oraz poza jej granicami.