W ostatnich miesiącach kończącego się roku za pośrednictwem wiadomości telewizyjnych ludzkość poczuła się jako „naród kroczący w ciemnościach”, o którym wspomina prorok Izajasz w czytaniu z Bożonarodzeniowej liturgii słowa. Ciemności, jakie spowiły ludzkie serca i umysły w wyniku terrorystycznych ataków, bombardowania odwetowego i „nowoczesnej wędrówki ludów za lepszym życiem” przybrały kształt wielkiego zamętu w sferze moralnej. Zło usiłuje się stawiać na równi z dobrem, fałsz na równi z prawdą. Ciemności zawładnęły umysłami jednostek i narodów. Przyjmują się normy niezgodne z przykazaniem miłości Boga i bliźniego. Człowiek usiłuje zająć miejsce Boga i nawiązać swoje rozwiązania zaistniałej sytuacji. Świat zapomniał o Bogu i dziwi się, że wszystko obróciło się przeciwko niemu samemu.
„Zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś narodził się wam Zbawiciel” (Łk 2, 10–11), głośno woła za aniołem św. Łukasz ewangelista, by uspokoić i uprzytomnić pokrzywdzonego, zagubionego i zbuntowanego człowieka.
Bracia i Siostry! W Betlejem zaczęła się przepiękna historia skrzyżowania dróg Boga i człowieka. Bóg wkroczył w dzieje ludzkości, w życie każdego z nas, aby nas wybawić z niewoli grzechu, abyśmy na nowo z Boga się narodzili, stali się nawzajem braćmi i przybranymi dziećmi Bożymi.†